Jako prawdziwy miłośnik torebki, regularnie zdobywam nowe torebki do mojej stale rosnącej kolekcji. Wiem, że jestem w dobrym towarzystwie, kiedy mówię, że posiadam o wiele więcej toreb niż jakakolwiek osoba kiedykolwiek potrzebowałaby, i chociaż z pewnością stać mnie na moje nawyki torebki, czuję wewnętrzną potrzebę uzasadnienia moich zakupów. Mam długą listę powodów, które uzasadniają zakup torby, od „Nie mam niczego w tym odcieniu niebieskiego” do „To inwestycja”. W rzeczywistości używam terminu „inwestycja”, aby dość często opisać moje luksusowe zakupy i widzę termin używany przez cały czas podczas przeglądania torebki. W rzeczywistości powiedziałbym, że wielu miłośników torebki torebek nazywa nasze zakupy jako inwestycje, ale czy tak naprawdę tak jest? Jestem w 100% winny odnoszenia moich toreb jako inwestycji przed, w trakcie i po zakupie, ale w rzeczywistości nie jestem pewien, czy tak jest. Purseblog omówił badanie w 2016 r., Które wykazało, że Hermès Birkins może konkurować ze standardowymi inwestycjami, takimi jak złoto i akcje, co jest absolutnie wspaniałą wiadomością dla właścicieli Birkin, ale co z resztą nas?

Choć żałuję, że nie miałem Birkina (i polegam na mnie, poważnie życzę!), Muszę zadać pytanie, czy którekolwiek z moich toreb można uznać za uzasadnione inwestycje. Będę pierwszą osobą, która przyznam, że nie jestem grzybem finansowym, ale często sprzedaję torebki, aby sfinansować nowe torby, więc mam doświadczenie w torbach zachowujących ich wartość. Bycie częstym sprzedawcą zmusiło mnie do stawienia czoła nieprzyjemnej rzeczywistości, której moich torb nie można uznać za inwestycje. Nie mogę powiedzieć, jak wiele razy kupiłem coś dość drogiego, tylko po to, by odsprzedać go kilka lat później. Jest to duży powód, dla którego często kupuję w luksusowych sklepach konsygnacyjnych, a nie bezpośrednio z handlowca – możesz uzyskać ciężką okazję! Dostałem torbę Gucci Marmont, za którą pożądałem od lat bezpośrednio ze sklepu Gucci w zeszłym tygodniu, ale dygresję…

Zacząłem myśleć o moich torebkach, takich jak zupełnie nowe samochody, amortyzują wartość po opuszczeniu sklepu i to jest w porządku. Być może będą to przedmioty kolekcjonera lub rzadkie i drogie za 35 lat, ale nawet jeśli nie, dostanę przedmiot, ponieważ go uwielbiam, a nie dlatego, że będzie miał dużą wartość odsprzedaży. To nie oznacza, że ​​nigdy więcej nie dostanę zupełnie nowego, absolutnie to zrobię. Czemu? Ponieważ moje torebki mogą nie być inwestycjami finansowymi, ale z pewnością są to inwestycje w moje szczęście i nadal będę je odpowiednio nazywać inwestycjami.

Czy uważasz, że torebki mogą być prawdziwymi inwestycjami? Pytające umysły chcą wiedzieć!